2. Czym jest Werwolf



WERWOLF – niemiecka podziemna (tajna) organizacja dywersyjna działająca na terenie całego kraju; 
wzorowana na polskim podziemnym ruchu oporu i Armii Krajowej, powstała w 1944 roku – twórca – niemiecki generał, specjalista wywiadu od spraw wschodnich - Reinhard Gehlen.



Podzielona na dwie organizacje:

WII – organizacja terrorystyczna, prowadziła po wojnie dywersję i walkę zbrojną przez około 4 lata - do 1949 r. ; 
              zaplecze i „zasłona dymna” dla WI


WI - rodzaj 5 kolumny, organizacja dywersyjna, prowadzi działalność tajną, 
          nastawiona na dyskretne wieloletnie wnikanie w struktury państwa polskiego i stopniowe zajmowanie miejsca                 wymordowanej elity narodu polskiego. Werwolf w stosunku do WI używa nazwy: organizacja obronna.



Cel: 

przejęcie władzy w służbach specjalnych oraz administracji państwowej – łącznie z władzą ustawodawczą i wykonawczą. Kontynuacja i dokończenie Generalnego Planu Wschodniego, w tym: kontrolowany rozpad państwa polskiego i włączenie go w struktury Niemiec (jako rynek zbytu towarów oraz tania siła robocza - transfer zysków)
Stosuje dywersję utajoną, głównie „mały sabotaż” prowadzone zgodnie z tzw. 13 złotymi zasadami Sun Tzu

Od 1944 roku NKWD „przymusowo” wcielała byłych gestapowców (oraz innych agentów niemieckich) do struktur UB – co ułatwiło im zajmowanie wysokich stanowisk w służbach specjalnych i ostateczne ich przechwycenie na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych.

Współpraca NKWD z gestapo notuje się od czasów paktu Ribbentrop – Mołotow.

Obecna oficjalna nazwa: Antypolskie Biuro Wywiadu [skróty w tekście: ABWERA, SS, gestapo, UB]
Bliźniacza organizacja – BND






BNDFederalna Służba Wywiadowcza (Informacyjna), niemiecka agencja wywiadowcza wywodząca się z tzw. Organizacji Gehlena - twórca – niemiecki generał, specjalista wywiadu od spraw „wschodnich” - Reinhard Gehlen.




Fot. 3: Reinhard Gehlen (w środku) pod koniec wojny, w otoczeniu swoich współpracowników




Organizacja Gehlena - z upoważnienia Amerykanów niemiecki generał Reinhard Gehlen latem 1945 odtworzył niemiecką służbę wywiadowczej jako organizację o nazwie „Organizacja Gehlena”. Organizacja ta stanowiła podstawę utworzonej w 1956 BND

OG stanowiła „przechowalnię” dla zbrodniarzy wojennych, wysokich oficerów armii niemieckiej i specjalistów wywiadu.


Kadry tej organizacji stanowili byli funkcjonariusze Gehlena, którzy wywodzili się z:

- SS (Służby Bezpieczeństwa - Sicherheitsdienst)
- Gestapo (Tajnej Policji Państwowej)
- wywiadu wojskowego Abwehry,



Tak więc niemieckie służby specjalne właściwie bez uszczerbku przetrwały okres tzw. denazyfikacji i po wojnie przeszły do kontynuacji swych dotychczasowych działań.


Reinhard Gehlen stał na jej czele przez 12 lat, od 1956 do 1968, gdy został zmuszony do przejścia w stan spoczynku. Zastąpił go Gerhard Wessel.





Reinhard Gehlen – niemiecki generał Wermachtu w okresie II wojny światowej. Bezpośrednio po wojnie uczestniczył min. w organizacji tzw. szczurzych tras – przerzutu do USA ok . 10 tys. nazistowskich zbrodniarzy (Operacja Paperclip)




Fot. 4: Reinhard Gehlen




Wywodził się z tradycjonalnej rodziny pruskiej o skrajnych nacjonalistycznych poglądach. Odznaczony Krzyżem Żelaznym II klasy za udział w wojnie przeciwko Polsce w 1939 roku.

Samouk, najlepszy niemiecki specjalista od „spraw wschodnich”. Przed wojną na spotkaniu z delegacją brytyjską referował potencjał wojenny ZSRR – ocena Gehlena być może zaważyła na polityce Wielkiej Brytanii tj. „rozdysponowaniu ról” państwom Europy. Anglikom Niemcy były potrzebne jako pięść uderzeniowa przeciwko ZSRR.

Gehlen min. przygotowywał plany operacji „Marita” (Bałkany) oraz „Barbarossa”; postulował u swoich przełożonych zaniechanie działań przeciwko W.B. i skoncentrowanie sił na ZSRR.
Podczas ofensywy na ZSRR otrzymał Złoty Krzyż Zasługi z Mieczami.


W kwietniu 1942 w stopniu podpułkownika został szefem Oddziału Obce Armie „Wschód” (wywiad na kierunek wschodni) w Sztabie Generalnym Wojsk Lądowych (OKH).
Jego placówka wywiadu znajdowała się w Twierdzy Boyen w Giżycku. Tam zbierano informacje na tematy związane z sytuacją wojskową i przygotowywano agentów na teren ZSRR.



<<Dygresja:
Według J. Thorwalda, który prowadził rozmowy z Gehlenem przed napisaniem książki, w twierdzy Boyen przygotowywano kadrę na potrzeby Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej

Rosyjska Armia Wyzwoleńcza (ROA) - kolaboracyjna formacja zbrojna złożona głównie z Rosjan w czasie II wojny światowej. 
 
W rzeczywistości jednostki wojskowe ROA nigdy nie powstały, zaś sama formacja miała charakter głównie propagandowy. Wynikało to ze zdecydowanego sprzeciwu Hitlera, który nie wierzył w lojalność rosyjskich żołnierzy i samego gen. A. A. Własowa, zamkniętego na rozkaz führera w lipcu 1943 r. w areszcie domowym.

Skoro ROA nigdy nie powstały, 

to  dla kogo Gehlen przygotowywał „kadry” w Twierdzy Boyen? >>




Był głównym twórcą projektu zbudowania sieci grup dywersyjno – sabotażowych - Werwolfu. 

Gehlen skopiował polskie struktury państwa podziemnego, wraz z metodami walki.



Gehlen trafnie przewidywał, że po przegranej dla Niemiec wojnie pojawi się konflikt na linii ZSRR -USA i postanowił zaoferować swe usługi Amerykanom.
Oprócz wiedzy Gehlen dysponował zespołem doświadczonych i ideowych ludzi, którzy byli gotowi po wojnie na nowo podjąć się swoich zadań.
Od końca roku 1944 przygotowywał się do przejścia pod skrzydła Amerykanów. Przygotowano min. do wywózki w góry Bawarii 52 skrzynie z dokumentami. 

W międzyczasie pośpiesznie organizowano agenturę i oddziały dywersyjne Werwolfu na terenach Polski.
Realistyczne raporty Gehlena zostały uznane przez Hitlera za defetyzm, co doprowadziło do zdymisjonowania go 9 kwietnia 1945 roku. Niedługo potem udał się za południe Niemiec i 22 maja 1945 roku dostał się do niewoli amerykańskiej.




Fot. 5, 6 : Gehlen w „niewoli” amerykańskiej i w latach sześćdziesiątych





Wkrótce jego oferta została przyjęta. Na początku sierpnia 1945 roku przedstawił USA raport oraz gotową koncepcję dalszej walki wywiadowczej z ZSRR. 
 
Amerykanie zaakceptowali wszystkie warunki stawiane przez Gehlena. 
 
Najważniejsze to: 
 
- Organizacja Gehlena będzie autonomiczna, w jej składzie będą pracować Niemcy, on sam zaś będzie ich jedynym szefem; 
 -będzie wykorzystywana wyłącznie przeciwko ZSRR i jej sojusznikom; 
 -w wypadku powołania rządu niemieckiego – zostanie podporządkowana temu rządowi i wszystkie inne ustalenia przestaną obowiązywać ( wywiad Obce Armie „Wschód” powróci do macierzy...)
 - nie może działać wbrew interesom Niemiec




Konkluzja:


Wywiad niemiecki w składzie osobowym: Reinhard Gehlen plus ok. 50 członków Obce Armie „Wschód” zasilony funkcjonariuszami Abwery (wywiad),  SS,  SD oraz  Gestapo po maju 1945 roku nie zaprzestał swojej działalności.

Pod egidą służb amerykańskich Gehlen odtworzył niemieckie służby specjalne, najpierw pod przykrywką tj. jako Organizacja Gehlena, potem już oficjalnie jako Federalna Służba Wywiadowcza (BND)



Oczywistym jest, że prowadzona przez niego działalność powojenna była kontynuacją wywiadowczych i dywersyjnych działań wojennych skierowanych przeciwko Polsce.

Mając na uwadze chociażby to, że w 1953 roku byli działacze NSDAP powrócili na swoje stanowiska w administracji państwowej – należy z całą stanowczością stwierdzić, że zbrodnicza działalność Niemców przeciwko Polsce nigdy się nie zakończyła, a jedynie przybrała charakter utajony.


Działalność ta trwa nadal.




Fot. 7: Zdjęcie Reinharda Gehlena z 1972 roku (po pogrzebie gen. Franza Haldera).





Po roku 1945 struktury Werwolfu zajmowały dogodne pozycje do dalszych działań, część wtapiała się w społeczeństwo, inni wchodzili w struktury UB. 
 
Pierwszy sort w miarę możliwości starał się pozyskać sympatię Polaków i „wsiąknąć” w społeczeństwo – przygotowując nowe pokolenia do objęcia kluczowych stanowisk w administracji państwowej, armii, życiu politycznym i społecznym.
UB – byli gestapowcy sięgali po władzę w służbach specjalnych – co zapewne udało im się przed rokiem 1970. 
 
Od tego momentu rozpoczęło przejmowanie i tworzenie własnych ruchów „wolnościowych”. Pozyskano do współpracy określone środowiska i wytypowano do roli politycznych przyszłych liderów.
Pod przykrywką władzy komunistycznej, radzieckiej....




W międzyczasie „cywilne” struktury Werwolfu pną się po drabinie kariery w administracji państwowej. Oprócz realizacji zadań stawianych przez ZSRR prowadzą własną dywersję opartą głównie na małym sabotażu. Umacniają swoją pozycję, przygotowują miejsce dla swoich ludzi.
Po roku 1970 powstają zręby Solidarności, rozpoczyna się marsz do obalenia komunizmu.
Do spółki ze swym dawnym protektorem – USA, Niemcy planują przyszły podział łupów. 
 
Rozpoczyna się wyścig zbrojeń, kombinat ZSRR nie wytrzymuje gospodarczo i upada. 
 
Werwolf umieszcza swoich ludzi we władzach „wolnej” Polski. Musi dzielić się konfiturami z innymi wywiadami, min USA, Francji, W. Brytanii.


Sieroty po ZSRR, jak z wsi, nie mają wpływu na sterowanie państwem – po prostu robią „poboczne” biznesy...
Prawdziwe możliwości ludzi ze wsi ukazuje nam „wykrycie przez Polaków broni masowego rażenia w Iraku”.
Pierwszym przed kamerą jest gen. Dukaczewski. Po kilku dniach okazuje się, że nie ma żadnej sensacji – znaleziono stare francuskie rakiety Roland. 

W tej scenie uwidacznia się brak wiedzy o światowych realiach politycznych i wywiadowczych oraz ciągoty do bycia celebrytą – gen. Dukaczewski „nie trzęsie” Polską – choć zapewne prowadzi różnorakie, mniejsze czy większe interesy.


Podobnie należy oceniać innych generałów „celebrytów”, którzy co najwyżej mogą stanowić zasłonę dymną, dawać „polską twarz” (czy jak kto woli – ukrywać niemiecką... ) dla działań prawdziwego wywiadu (jak np. „czwarty tenor”)

Skuteczny wywiad to wywiad, którego działalności nie widzimy – mawiają generałowie „celebryci”


Tymczasem dochodzi do masowej kradzieży majątku narodowego – likwidacji ulegają dobre i prosperujące zakłady pracy.  

Polacy mają najdroższą bankowość w Europie

Najdroższe banki, najdroższe ubezpieczenia, kredyty, telefonię

Postępuje likwidacja armii.


Po 20 latach Polacy są lokatorami w już cudzym państwie
/ „wschód Rzeszy niemieckiej był pod polską i rosyjską administracją” – E. Steinbach 2011r./
Bardzo skrupulatnie wykorzenia się myśl prawicową. Medialne ogłupiacze agresywnie atakują młodzież. Upada szkolnictwo.




Aby nie dopuścić do rozwoju gospodarczego Werwolf przejmuje, względnie zakłada partię konserwatywno – liberalną z elementami programu „niemieckiego cudu” gospodarczego oraz sprawuje nad nią kontrolę – aż do roku 2009. 
 
Werwolf odstrasza elektorat i zniechęca do liberalnego programu gospodarczego – głównie poprzez udawane „oszołomstwo” i wygłupy jej lidera oraz przybocznych pretorian.




Fot. 8, 9: Dwie twarze Janusza Mikke.



Program „niemieckiego cudu” gospodarczego jest okraszony kilkoma absurdalnymi propozycjami, które mają legitymować „oszołomstwo” i zniechęcać elektorat.
Polacy, sympatycy i członkowie partii są odstręczani i sabotowani.
POd rządami partii pruskiej postępuje antagonizowanie społeczeństwa i odwracanie uwagi od palących problemów finansowych.
Po 20 latach „wolności” kraj jest bardziej zadłużony niż po 40 latach komunizmu.
Rzeczywistość jest wyraźnie nie tak, ale media sprawują rząd dusz. Władza Werwolfu opiera się w głównej mierze na iluzji propagowanej w mediach... (ale to kolos na glinianych nogach...).
Powszechnie w prasie internecie telewizji i radio uprawia się cichą antypolską propagandę /mały sabotaż oparty na tzw. 13 złotych zasadach Sun Tzu/, jednocześnie promując produkty przemysłu niemieckiego.


W internecie min. zakładają i kontrolują różne tematyczne fora, gdzie uprawiają cichą antypolską i proniemiecką agitację.


Werwolf, pracownicy ABWERY mają w obowiązku na co dzień, dokonywać „małego sabotażu” - wszędzie tam, gdzie to możliwe, uprawiać czarny antypolski pijar: 

antagonizować społeczeństwo, powtarzać komunały o polnisze wirszaft i polskim piekiełku, nastrajać defetystycznie ogół spotykanych ludzi, jednocześnie zachwalać wyroby niemieckiego przemysłu i „kultury”, krytykować konkurencyjne. 
 
Nie jest to trudne, ponieważ są to ludzie kierujący się IDEĄ, a nie pieniędzmi.



Są to ukryci niemieccy patrioci, a nie płatni sprzedawczykowie.




Pierwsze przykazanie: 
kłamstwo 100 razy powtórzone staje się prawdą.


Drugie przykazanie:
nigdy nie odpuszczać, aż do zniechęcenia się adwersarza – wtedy twoja wersja rzeczywistości wygrała.


Pomiędzy agenturami niemiecką i amerykańską panuje zasada - „my nie ruszamy waszych, wy nie ruszacie naszych” - złamana w Smoleńsku, kiedy Niemcy próbują zlikwidować lidera największej partii opozycyjnej i jego brata. 
 
Sukces połowiczny – dosłownie. W dodatku w zamian za przysługę Rosjanie otrzymują prezydencki żyrandol i ropopochodne konfitury.




Kryzys w państwie postępuje - zbliżamy się do 4 etapu podboju ...







Tutaj przedstawiam wersję Werwolfu wg Wikipedii: 

 Wersja z roku 2012:

 
„Werwolf - niemiecka nazistowska organizacja terrorystyczna działająca na ziemiach utraconych przez Wehrmacht po 1943 r.”

[dziwna konstrukcja zdania: na ziemiach utraconych przez Wehrmacht po 1943 r. - czyli nie utracone przez Niemcy, ale tylko nie kontrolowane przez armię niemiecką]

! patrz - podstawy prawne, rozdział V 


Wersja z roku 2013:

"Werwolf – niemiecki nazistowski plan dywersji i walki podziemniej na ziemiach utraconych przez Wehrmacht po 1943 r.


Latem 1943 r. w gabinecie Heinricha Himmlera odbyła się tajna narada z udziałem kilku ministrów III Rzeszy i wyższych oficerów SS. W jej wyniku powstał plan "W-II" (Werwolf) – zakładający potrzebę szerzenia dywersji na tzw. "płytkim" zapleczu nieprzyjaciela, w razie zaistnienia konieczności odwrotu armii niemieckich. Dopiero w kilkanaście miesięcy później, we wrześniu 1944 r., odbyła się kolejna narada w kwaterze Himmlera, której owocem była modyfikacja planu "W-II": prowadzenie walki podziemnej w przypadku okupacji Niemiec przez aliantów.
Główny twórca tego przedsięwzięcia, Reinhard Gehlen z Wehrmachtu, opracował projekt struktury podziemnej organizacji wzorowanej na polskim ruchu oporu. Korzystał przy tym przede wszystkim z obszernych materiałów zgromadzonych przez warszawskie Gestapo. Po zdławieniu powstania warszawskiego wywiad SS zdobył także dokumenty i archiwa AK. Z tych materiałów skopiowano strukturę opartą na niewielkich grupach uderzeniowych, kładąc szczególny nacisk na jej decentralizację. Plany szczegółowe obejmowały szkolenia sabotażystów, szpiegów i dywersantów, organizację magazynów broni i żywności oraz radiowych punktów łączności na ziemiach uznanych za zagrożone polską i radziecką okupacją. Chociaż oficerowie Waffen SS byli poważnie zaangażowani w planowanie ruchu, ostatecznie postanowiono, aby podporządkować go dwudziestu Wyższym Dowódcom SS i Policji (HSSPF).



Niemieckie oddziały leśne terroryzowały i rabowały polską ludność cywilną, a funkcjonariuszy państwowych, obojętnie jakiej służby, natychmiast mordowały.[robienie miejsca dla „swoich”]

Działalność ich była tym groźniejsza, że posiadały one wspólne regionalne kierownictwo oraz korzystały z szerokiego oparcia u ludności niemieckiej.

Inną płaszczyzną działania pohitlerowskiego [niemieckiego] ruchu oporu było przenikanie niemieckich fachowców (gdyż polskich po prostu brakło) do warstw kierowniczych personelu licznych tam zakładów przemysłowych. A następnie utrudniali oni uruchomienie kolejnych hut, kopalń czy fabryk lub też świadomie doprowadzali do ich zniszczenia. Tak zorganizowany, masowy sabotaż w przemyśle stawał się już także problemem o skali ogólnokrajowej, zwłaszcza z powodu występowania w tym regionie unikatowych zakładów przemysłowych o szczególnej wadze (kopalnie miedzi, wolframu)."







Tak więc Wiki mówi wyłącznie o WII.

WI - nie istnieje.





http://pl.wikipedia.org/wiki/Werwolf



Przemyślenia na temat Werwolfu ewoluują.

Jak wspominałem na pierwszej stronie, metody podboju poprzez V kolumnę stosowane są od wieków.


Inną wersją Werwolfu był Selbstschutz, który organizował i dokonywał od początku II wojny eksterminacji polskiej inteligencji.


Selbstschutz składał się z cywili, nie żołnierzy.



Do czego zdolni są cywile - poniżej...


>>Masowe egzekucje w Mniszku-Grupie rozpoczęły się w październiku 1939. Jako pierwszych rozstrzelano tam internowanych Polaków z więzienia w Świeciu oraz ponad 1000 pacjentów tamtejszego Zakładu Psychiatrycznego (spośród 1700), których począwszy od 15 października mordowano w ramach słynnej Akcji T4.

Chorych wywożono ze szpitala około tygodnia, partiami po 60 osób, aplikując im na drogę środki uspokajające oraz ubierając w odzież gorszej jakości. Na miejscu spychano ich trójkami lub czwórkami do wykopanych wcześniej dołów, po czym rozstrzeliwano.
Zamordowanych chowano we wspólnych mogiłach, przy kopaniu których zatrudnieni byli mieszkańcy okolicznych wsi.


Wśród ofiar znajdowało się 120 dzieci, które wywieziono na egzekucję pod pozorem odbycia wycieczki.





„Niemcy prowadząc je do dwóch autobusów zapowiedzieli im, że pojadą na wycieczkę.

W lesie strzelano do rozbieganych między drzewami dzieci jak do zwierzyny, a potem martwe ciała rzucono do dołu”<<











http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Mniszku

Barbara Bojarska. Zbrodnie niemieckie na terenie powiatu Świecie... . s. 107.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Volksdeutscher_Selbstschutz

















"Pan Janusz K. Mikke nie jest oczywiście żadnym szlachcicem herbu Korwin – pochodzi z warszawskiego ewangelickiego mieszczaństwa o niemieckim pochodzeniu. Dlatego potrzebuje aż 31 „łóżek”, aby połączyć się z obecnym prezydentem. Jego pradziad, Gustaw Izydor Mücke (tak!), był teściem Anieli z Hennebergów Mikkowej, której bratem ciotecznym był Wacław Dzierżanowski, żonaty z Wacławą Kurtz, siostrą Jana, którego teściowa, Jadwiga ze Skrzyńskich Marszewska prawnuczką Ludwika Mordas-Żylińskiego, pradziadka Stanisława Łaszkiewicza, którego szwagierką była Maria ze Świdów Gieysztorowa, teściowa Felicjii z hr. Komorowskich Gieysztorowej, kolejnej siostry Juliusza hr. Komorowskiego, dziadka Pana Prezydenta."

http://minakowski.pl/komorowski-duda-mikke-i-braun-w-jednej-rodzinie/









 

5 komentarzy:

  1. grzebali w czasie i przestrzeni, dalej to robią, jak poczujesz że coś ci drętwieje, do ciebie też się dobierają, chcą krzywdę zrobić na różne sposoby i nie sposoby

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście nie rozumiem porównania do Korwina-Mikke, skoro jawnie mówi że jest przeciwny ideologii niemieckiej, a jedyne co to czerpie z przykładów działań różnych gospodarek świata.

    To raz, dwa... ten znak przytrzymywania brody czyli pokazanie że są podobni (V Kolumna) jest do kitu, bo widziałem to także u innych osób, a także u siebie. Co nie znaczy że jestem proniemiecki. Ja walczę o odzyskanie Lechickiej historii Polski, w której Niemcy to tylko plemię niemowów.

    OdpowiedzUsuń
  3. A wie pan jak się nazywała agencja prasowa ("gadzinówka") w okresie GG?

    Telepress.

    A wie Pan jak nazywało się pismo niemieckie, pozorowane na pismo polskiego podziemia?

    Nowy Czas.


    Pismo to miało na celu ukierunkować oczywistą opozycję polską przeciwko sowietom.

    Czyli odwracanie uwagi - rozumie Pan?
    Czyli, że są w Polsce jacyś zorganizowani Polacy, którzy twierdzą, że co prawda jest oficjalny okupant, ale są jeszcze ci za wschodnią granicą - i oni są gorsi.

    Skąd Pan to zna??


    Wszystko już było, proszę Pana, sęk w tym, że wszystko, czy niemal wszystko co mówią służby - mówią to kalamburem, nie wprost i trzeba się nauczyć ten język czytać.


    Życzę owocnej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  4. Materiał daje do myślenia. Ale brakuje mi źródeł na poparcie wielu tez. Mówię to po przeczytaniu dwóch rozdziałów więc może dalej jest z tym lepiej. Ale wykonał Pan dużą pracę za którą dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słaba teoria spiskowa, jaka taka delikatnie pro PiSowska

    OdpowiedzUsuń